Energa domaga się od Fundacji Lecha Wałęsy zwrotu 700 tysięcy złotych

A A A Pdf Print16x16 Mail16x16

Energa z Gdańska domaga się od Fundacji Lecha Wałęsy zwrotu 700 tysięcy złotych, które miała przeznaczyć na świadczenia reklamowe. Spółka skierowała już sprawę do sądu cywilnego – informuje trójmiejska "Gazeta Wyborcza".

O sprawie powiedział podczas audytu rządów PO-PSL minister skarbu państwa Dawid Jackiewicz, który nie ujawnił jednak nazwy spółki. Minister twierdził wówczas, że jednym z problemów resortu było w przeszłości "wykorzystywanie spółek skarbu państwa" do celów politycznych. – Fundację Lecha Wałęsy wsparto kwotą 700 tys. zł w zamian za świadczenia reklamowe. Problem w tym, iż z owych świadczeń fundacja się nie wywiązała, a spółka nie chciała 700 tys. zł wyegzekwować – powiedział w Sejmie.

Według "Gazety Wyborczej" chodzi właśnie o Grupę Energa z Gdańska. Spółka odmówiła jednak komentarza w tej sprawie. Równie enigmatyczny był również Mieczysław Wachowski, prezes Fundacji Lecha Wałęsy. – Wszystkie pytania przekazujemy panu prezesowi i jeśli nie odpowiedział, to znaczy, że nie będzie komentarza – powiedział.

Energa przyznała jednak, że skierowała sprawę do sądu cywilnego.


Źródło: Telewizja Republika

Foto: Wikipedia

Komentarze:
AparatWaldemar*.dynamic-ra-10.vectranet.pl
Czwartek, 2016-05-26 13:14
Wszystko jasne
Teraz wiadomo, dlaczego Wałęsa krzyczy, aby obalić obecną Władzę. Na sumieniu ma kapowanie współpracowników, przekręcanie pieniędzy za jedynie słusznej władzy no i zobowiązanie pookrągłostołowe o zapewnieniu nietykalności postkomunie. Wszystkie zoobowiązania się posypały, więc krzyk "łapać złodzieja".
Dodaj komentarz