Instytut ABR SESTA przeprowadził badania dostępności leków w aptekach – badacze wcielali się w pacjentów i dzwonili do placówek sprzedających farmaceutyki, pytając o leki na poważne choroby, np. białaczkę czy raka prostaty. Wyniki okazały się zatrważające – duża część aptek takimi medykamentami nie dysponuje.
Jak informuje portal wyborcza.biz, problem występuje zwłaszcza w zachodniej Polsce: w województwach zachodniopomorskim, lubuskim, dolnośląskim oraz opolskim. Tam na przykład eligard (lek na raka) i hydroxycarbamid (na białaczkę) są stale niedostępne w co trzeciej aptece. Madoparu stosowanego w leczeniu parkinsona czy przeciwzakrzepowego fragminu nie ma w co piątej. Humalogu (insuliny) czy stosowanego w leczeniu psychoz rispoleptu nie ma w co szóstej. Jeszcze gorzej jest w aptekach wiejskich. Oczywiście lek można zamówić, ale nie każdy aptekarz chce przyjąć zamówienie. Niemal co piąta badana apteka nie chciała sprowadzić na przykład hydroxycarbamidu. Pacjenci na dostawę niektórych leków czekają nawet trzy tygodnie.
nowyobywatel.pl