Według relacji tygodnika, wczorajsze posiedzenie klubu Kukiz'15 miało bardzo burzliwy przebieg. Poświęcone było głównie wczorajszemu zamieszaniu w Sejmie związanego z głosowaniem ws. wyboru nowego sędziego TK. Przypomnijmy, że aby nie odpuścić do wyboru nowego sędziego klub Kukiz'15 zawarł porozumienie z innymi partiami opozycyjnymi, które polegało na wyjęciu kart do głosowania, co miało skutkować nieosiągnięciem kworum, co z kolei było warunkiem ważności głosowania. Ku rozczarowaniu opozycji, z klubu Pawła Kukiza wyłamało się kilku posłów, którzy postanowili wziąć udział w głosowaniu, w związku z czym wybór sędziego był ważny. Doszło również do incydentu z udziałem poseł Małgorzaty Zwiercan, która zagłosowała za nieobecnego na sali plenarnej Kornela Morawieckiego. Posłanka została usunięta z klubu Kukiz'15, zaś Morawiecki sam zrezygnował z członkostwa.
Na posiedzeniu klubu Paweł Kukiz miał zarzucić Kornelowi Morawieckiego, że nie kieruje się interesem Polski, a jedynie dobrem swojego syna. Jak wskazuje "Newsweek", Kukiz miał zwrócić się do byłego opozycjonisty bardzo wulgarnymi słowami: "Pier… się, Kornel. Zależy ci tylko na karierze syna".
Czy takie słowa rzeczywiście padły? O to, lider Kukiz'15 zapytany został przez Monikę Olejnik w programie "Kropka nad i". – Bardzo możliwe. Jestem emocjonalnym człowiekiem – przyznał Kukiz. Jak dodał, dziwi się tylko, jak to jest możliwe, że z posiedzenia klubu wyciekają takie informacje. – Tak, tak, tak. Bardzo możliwe, jestem człowiekiem impulsywnym, jak pani doskonale wie, ale też i sprawiedliwym – przekonywał dalej. Zapytany o to, jak na słowa te zareagował Kornel Morawiecki, odpowiedział: "może nie słyszał".
telewizjarepublika.pl