Śmieciówka, czyli nadużycie

Dla wielu pracodawców umowa o dzieło lub zlecenie to próba obejścia przepisów, by zminimalizować własne koszty. Proceder podpada pod przepisy prawa karnego.

Na Zamku Książ Region Dolny Śląsk NSZZ „S” zorganizował konferencję naukową pod patronatem Głównego Inspektora Pracy Iwony Hickiewicz oraz przewodniczącego Komisji Krajowej Piotra Dudy poświęconą umowom śmieciowym. Tytuł seminarium: „Współczesne problemy zatrudnienia. Wykorzystanie umów śmieciowych dla ukrycia stosunku pracy” przyciągnął liczne grono zaproszonych gości zarówno ze świata nauki jak i sądownictwa.

Oszczędność na nadgodzinach


Reprezentant „S” w Międzynarodowej Organizacji Pracy dr Tomasz Wójcik mówił o zakłóconej komunikacji pomiędzy tymi, którzy tworzą dany przepis prawa, a posłami nie rozumiejącymi intencji lub często celowo wypaczającymi pierwotny zamiar przyświecający twórcom przepisu. – Problem nagminnego i nieuprawnionego stosowania umów śmieciowych w Polsce rodzi pytanie o to, jak pojmowana jest godność człowieka – podkreślał. – Pracę najemną często traktuje się jak towar, mimo że można jedynie zapłacić za jej efekt.

O tym, jak pojmowana jest godność pracy ludzkiej w Polsce, mówiła Edyta Smolarczyk, radca prawny Regionu Dolny Śląsk NSZZ „S” na podstawie spraw, z którymi styka się w sądzie. Jasno z nich wynika, że dla wielu pracodawców umowa śmieciowa to próba obejścia przepisów, by zminimalizować własne koszty. Beata Smolarczyk wskazała ogół przypadków zmierzających do uniknięcia konsekwencji związanych z wymogami prawa pracy. Przykładem takiej umowy może być umowa o dzieło w sytuacji, gdy pracownik jest porządkowany przełożonemu i istnieje bez wątpienia stosunek pracy. Zdaniem prawniczki umowa na długoletni okres też może być uznana za śmieciową, np. 5-letnia umowa na czas próbny. – Czy naprawdę pracodawcy potrzeba aż tak długiego czasu, by przyjrzeć się danemu pracownikowi, uznać, że się nadaje do jego firmy? – pytała retorycznie Beata Smolarczyk.

Marcin Raczkowski

Cały artykuł w najnowszym numerze "TS" (48/2014)