"Kierowca to nie pracownik siedzący za biurkiem". Kierowcy walczą z krawatami

– Problem wydaje się być tylko z pozoru śmieszny. Chodzi jednak o bezpieczeństwo kierowcy i pasażerów, ale też o komfort pracy. Uważam, że sprawą powinna zająć się Państwowa Inspekcja Pracy – mówi Leszek Stodolski, przewodniczący KZ NSZZ „S” w Przedsiębiorstwie Komunikacji Trolejbusowej Gdynia.

Związkowcy ze spółek przewozowych w Gdyni domagają się od zarządców ich firm, aby znieśli oni obowiązek noszenia przez kierowców krawatów. Argumentują, że stwarza to duże niebezpieczeństwo zarówno dla samych kierowców, ale w konsekwencji też dla pasażerów. W Gdyni zdarzały się przypadki, że agresywni pasażerowi dusili krawatami kierowców.
 

– Chodzi też o normalny komfort pracy – argumentuje Leszek Stodolski. – Kierowca to nie pracownik siedzący za biurkiem. W trakcie swojej pracy wykonuje mnóstwo ruchów głową. Co chwila spogląda w lusterka, musi kontrolować sytuację na drodze i w autobusie czy trolejbusie.

Gdyńscy kierowcy o zniesienie obowiązku noszenia krawatów walczą już od dawna. Teraz połączyli swoje siły z przedstawicielami załóg z Gdańska. Została już wspólnie przygotowana treść petycji do zarządów spółek w Gdyni i Gdańsku. Od poniedziałku mają pod nią zbierać podpisy kierowców.

– Uważam, że kierowca powinien być czysty, schludny, punktualny i być dobrym kierowcą. Krawat to już nieistotna sprawa. Tym bardziej, jeśli miałby poluzowany nieschludnie wisieć. Podkreślam, to nie jest praca za biurkiem – mówi Leszek Stodolski.

zola

 

Na zdjęciu: Katarzyna Wawrzyniak i Leszek Stodolski. Fot. Olga Zielińska