Rozmowa miała dotyczyć protestów przeciwko zaostrzeniu ustawy aborcyjnej, które miał skomentować również ksiądz Kazimierz Sowa. Jednak Anna Zawadzka nie chciała odpowiedzieć na żadne pytanie oraz konsekwentnie prowadziła monolog. Feministka mówiła m.in. o "lennie wobec Watykanu”, a także nieustannie krytykowała Kościół. – Księża sieją nienawiść do feministek, homoseksualistów, genderu. A sami są przecież genderem – powiedziała.
Poirytowany zachowaniem Zawadzkiej był nawet ks. Sowa, który znany jest ze swojego liberalnego podejścia do wielu kwestii. Duchowny próbował wejść w polemikę z feministką, ale okazało się to niezwykle trudnym zadaniem.
Ostatecznie monologu feministki nie wytrzymał prowadzący, który kilkukrotnie próbował przywołać ją do porządku. – Pani Anno, czy ja mogę zadać pytanie? Halo, tu jest prowadzący. Mam wrażenie, że pani nie chce skończyć – mówił. Po chwili Morozowski zdecydował się zakończyć program. – Czy pani się zastosuje do reguł panujących w tym programie, czy będzie pani odpowiadać na pytania czy mam przerwać program? Nie jestem w stanie z panią rozmawiać – zakończył.
fot. Zrzut ekranu z Youtube.com
telewizjarepublika.pl